ŁAPICKA OAZA GALERIA PROPONUJEMY SZLAKAMI TATARÓW CIEKAWE MIEJSCA HISTORIE KONTAKT

Tajemniczy i egzotyczny świat sekciarzy wschodniej Białostocczyzny, pełen proroków, apostołów, matek boskich, rozmaitych świętych i innych barwnych postaci, jak car Mikołaj II czy wnuk cesarza Wilhelma opisany został w książce Wierszalin
Od stuleci w zapadłych białostockich wsiach prawosławnych obowiązywał stale ten sam system wartości. I wojna światowa zburzyła stary porządek. Zabrakło cara, pop przestał być autorytetem, rozpowszechniły się obrazoburcze idee bolszewickie. Posłuch znajdowali cudotwórcy, prorocy i apostołowie nowych wiar, głoszący rychłe nadejście końca świata.
Główną i najważniejszą postacią ruchu, przedmiotem czci i kultu był prorok llja, czyli Eliasz Klimowicz, niepiśmienny chłop z Grzybowszczyzny, który uznał się najpierw za wcielenie biblijnego proroka Eliasza, a później za samego Chrystusa Zbawiciela.
Zaczęło się to jeszcze przed II wojną światową. Mieszkał tu Eliasz Klimowicz, stary, nieuczony chłop. Wszyscy mieli tu wozy na żelaznych osiach, a on — na drewnianych. Umiał trochę czytać ale pisać to prawie nic. I był wtedy we wsi pewien bandzior, który rabował ludzi, groził zabójstwami, żądał wysokich okupów, aż któregoś razu ktoś - podczas rabunku - zabił bandytę. Ale ludzie zaczęli za to dziękować Eliaszowi, jakby to była jego zasługa. Jeszcze sławniejszy stał się wtedy, jak zaczął budować we wsi cerkiew.
Kobiety z Grzybowszczyzny i innych wiosek chodziły od parafii do parafii, zbierały pieniądze na wykończenie cerkwi. Opowiadały przy tym niestworzone rzeczy o llji i Grzybowszczyźnie. I ciemni ludzie zaczęli wierzyć, że niby na Grzybowszczyźnie biblijny prorok Ilia zmartwychwstał czy zszedł z nieba, ze cerkiew cudem z ziemi wyrosła itp. Wierzyli i szli tłumami.
Cerkiew wybudowana przez Eliasza Klimowicza znajdziemy w lesie, na pagórku na północ od wsi. Dziś stoi opuszczona wśród sosen. Po I wojnie stała się głównym ośrodkiem kultu proroka llji i miejscem masowych pielgrzymek. Za cerkwią ciągnie się dolinka, ogłoszona przez llię Doliną Józefata, gdzie gromadzili się wierni w oczekiwaniu na zapowiedziany przez proroka koniec świata i Sąd Ostateczny. Wszyscy cisnęli się do llji, żeby pobłogosławił, rozgrzeszył. Doszło do zupełnego obłędu. Tłumy czekały pod jego oknami i progiem aż chluśnie na dwór wodą z mydlinami, aby zlizywać błoto ...bo święte.


Cerkiew w Grzybowszczyźnie „co sama wyrosła z ziemi"

Sam Ilia zgodził się nawet wstąpić do zakonu aby mógł odprawiać nabożeństwa, ale długo tam nie zabawił, oddał cerkwię katolikom a sam zaczął odprawiać nabożeństwa w swoim domu. Zerwał z oficjalną religią prawosławną i ogłosił się prorokiem nowej religii, a jego wyznawcy zamiast świętych ikon czcili olejne obrazy llji zamawiane u malarza w Krynkach.


 

PROROK ILJASZ

STRONA GŁÓWNA

więcej zdjęć >>>